fbpx

Polski handel od nowa

W najbliższym czasie dwie prawne zmiany mogą wpłynąć na zwyczaje polskich konsumentów: obowiązujący już podatek handlowy oraz wciąż nierozstrzygnięty obywatelski projekt o ograniczeniu handlu w niedziele. Przyglądamy się nadchodzącym zmianom w zakupowych zwyczajach Polaków, aby być gotowymi do konsultacji wśród naszych liderów na ich temat.

Wprowadzenie podatku od sprzedaży detalicznej było jednym z haseł kampanii wyborczej partii rządzącej, konsekwentnie wdrożonym w życie w ciągu pół roku od zeszłorocznych wyborów parlamentarnych. Kwestia ograniczenia niedzielnych zakupów była już kilkukrotnie tematem dyskusji w Polsce, tym razem jednak zainteresowanie partii rządzącej oraz wnioskodawca, czyli NSZZ Solidarność, pozwalają sądzić, że pomysł ten może wreszcie zyskać przychylność parlamentu.

Dlaczego teraz?
Okoliczności wprowadzenia prawnych zmian w handlu

Wprowadzenie obu projektów jest możliwe teraz dzięki trzem czynnikom: Po pierwsze, nastąpiły zmiany na rynku w ostatnich latach: pensje są wyższe, spadło bezrobocie. To sprawia, że potencjale zmiany w zatrudnieniu nie będą skutkowały nagłym wzrostem bezrobocia. Po drugie, znacząco rozwinął się handel wielko-powierzchniowy. Wzrasta też jego konkurencja, następuje przejmowanie klientów preferujących dotychczas zakupy w prywatnych małych sklepach przez sklepy średnio- i wielkopowierzchniowe. Na bieg spraw ma wpływ również wciąż nienajlepsza sytuacja pracowników handlu. Grupa ludzi zatrudnionych w handlu jest jedną z najgorzej sytuowanych na rynku – nisko opłacaną, bez umowy o pracę, bez stabilności zatrudnienia.Zabezpieczenie praw pracownika staje się coraz ważniejsze, zarówno dla pracodawców, jak dla rządzących.

Rządowy projekt podatku od sprzedaży detalicznej

Ustawa została podpisana przez prezydenta i weszła w życie 1 września 2016 r. Obłożenie sklepów wielkopowierzchniowych podatkiem od sprzedaży detalicznej było jedną z zapowiedzi rządu Beaty Szydło dotyczących źródeł dochodów budżetu państwowego. Celem finansowym było zwiększenie przychodów w budżecie i przeznaczenie ich na politykę rodzinną. Podatkiem obłożona została sprzedaż stacjonarna. Ale już nie obejmuje on sprzedaży przez Internet, co może skutkować przeniesieniem części sprzedaży do Internetu. Nałożenie podatku, jak również jego wysokość zależy od przychodu przedsiębiorstwa. Małe sklepy nie będą musiały płacić podatku, jeżeli ich dochód nie przekroczy ustawowego progu. Podatek ma być zatem płacony przez sklepy z wyższym dochodem, nie będzie zależał od wielkości powierzchni danego przedsiębiorstwa. Oznacza to, że zapłacą go wszystkie hipermarkety, supermarkety, ale nie wykluczone jest również, że obejmie on bardziej dochodowe sklepy osiedlowe.

Ustawa przewiduje dwie stawki podatku – 0,8 proc. od przychodu sklepu między 17 mln zł a 170 mln zł miesięcznie lub 1,4 proc. od przychodu powyżej 170 mln zł miesięcznie. Jeżeli przedsiębiorstwo osiąga dochód poniżej 17 mln zł, nie płaci podatku. Opodatkowaniu podlega przychód ze sprzedaży detalicznej, czyli zakupów konsumenckich, innnymi słowy od osób prywatnych. Nie będzie dotyczył zakupów robionych przez przedsiębiorstwa. Rząd planuje uzyskać z tego podatku dochód w roku 2017 w wysokości 1,9 mld zł brutto.

Ponieważ podatek będzie wliczany do kosztów uzyskania przychodów obliczanych na potrzeby płacenia podatków dochodowych CIT i PIT, których część trafia do budżetów jednostek samorządu terytorialnego, to spowoduje on zmniejszenie dochodów samorządu terytorialnego jeszcze w roku bieżącym. Ministerstwo Finansów oceniło, że w wyniku wprowadzenia podatku, do jednostek samorządu terytorialnego wpłynie o 82 mln zł mniej niż gdyby podatek nie został wprowadzony.

Projekt ustawy był krytykowany przez partie opozycyjne, które wskazywały, że przyczyni się on do wzrostu cen lub cięć pensji pracowników. Projekt spotkał się również z negatywnym przyjęciem przez przedstawicieli branży handlowej.

Obywatelski projekt o ograniczeniu handlu w niedzielę

Ponad 500 tys. podpisów zostało zebranych pod obywatelskim projektem proponującym ograniczenie handlu w niedziele. Projekt przygotowany został przez „handlową” NSSZ Solidarność.
Projekt przewiduje ograniczenie handlu w większości placówek handlowych w niedziele, z wyłączeniem aptek, stacji benzynowych, piekarni czy kwiaciarni, a także małych sklepów, jeżeli sprzedawać w nich będzie tego dnia osobiście właściciel. Solidarność, która przygotowała projekt zmiany ustawy, argumentuje, że ma się on przyczynić się do polepszenia praw pracowniczych w Polsce, co ma pozwolić pracownikom polskiego handlu na spędzanie więcej czasu z rodzinami. Autorzy podkreślają również, że ograniczenie handlu w siódmy dzień tygodnia pozytywnie wpłynęłoby na sytuację kobiet, ponieważ zdecydowana większość pracowników handlu to właśnie kobiety. Projekt zakłada także, że podobnie jak pracownicy sklepów, wolne niedziele będą mieli pracownicy zatrudnieni w centrach przeładunkowych i magazynach.
Projekt stał się również przyczyną dyskusji na temat niskiej kultury zatrudnienia w Polsce, wykorzystywania pracowników czy efektywności pracy, na którą wpływa życie rodzinne i odpoczynek pracownika. Łukasz Komuda, ekspert ds. zatrudnienia z portalu Rynekpracy.org argumentuje, że to odpowiedni moment na wprowadzenie takich zmian z powodu niskiego bezrobocia.

W Polsce ponad 2 mln osób pracuje w handlu. Łukasz Komuda przewiduje, że po wdrożeniu projektu ustawy, początkowo sklepy zwolnią ok. 50 tys. z nich, ale już po dostosowaniu się rynku do nowych zwyczajów konsumentów, zatrudnienie powinno wzrosnąć do poprzedniego poziomu. Z drugiej strony przedstawiciele dużych sieci handlowych argumentują, że mimo przeniesienia handlu na piątki czy soboty, konsumenci mogliby coraz częściej kupować np. w Internecie. Co więcej, nawet niektóre związki zawodowe są przeciwne projektowi Solidarności. Przewodnicząca Forum Związków Zawodowych Dorota Gardias twierdzi, że projekt jest niebezpieczny, ponieważ nagłe zamknięcie sklepów w niedziele osłabi polską gospodarkę. Poleca za to skupić się na walce o warunki zatrudnienia. A Polacy gremialnie myślą tak: według sondażu IBRIS dla „Rzeczypospolitej” 50% z Polaków twierdzi, że nie powinno być zakazu handlu w niedziele, zaś 46% Polaków popiera projekt zaproponowany przez Solidarność. Widać więc, że kwestia dzieli Polaków i każde działanie spotka się z krytyką dużej części społeczeństwa.

Perspektywa wprowadzenia projektu jest optymistyczna, ponieważ spotkał się on z przychylną opinią partii rządzącej. Posłowie na posiedzeniu 22 września zdecydowali, aby projekt trafił do dalszych prac, co jest zwyczajem, jaki stosuje się wobec projektów obywatelskich – chociaż w ostatnim czasie posłowie nie zastosowali tego zwyczaju wobec projektu obywatelskiego liberalizacji prawa aborcyjnego, więc zwyczaj stoi pod znakiem zapytania – Dalsze powodzenie projektu ustawy zależy od poparcia przez partię rządzącą.

Źródła:
http://www.biznes.newseria.pl/news/podatek_od_sprzedazy,p433097850
http://www.polskieradio.pl/42/1699/Artykul/1649453,Podatek-od-sprzedazy-detalicznej-wejdzie-od-1-wrzesnia-Prezydent-podpisal-ustawe-ktora-wprowadza-dwie-stawki-daniny
http://www.gazetaprawna.pl/artykuly/978707,ekspert-ograniczenie-handlu-w-niedziele-to-krok-ku-normalnosci.html

Co z tą niedzielą?

Copyright All Rights Reserved © 2019

×