Natalia Skierkowska o wdrożeniu reformy edukacji

Jestem jak najbardziej za likwidacją gimnazjów. Jestem rocznikiem, który miał wątpliwą przyjemność uczęszczania do gimnazjum, więc trochę z doświadczenia, trochę z obserwacji bo pracując w Młodzieżowym Centrum Kariery prowadziliśmy zajęcia w gimnazjach a trochę z doświadczeń moich koleżanek i kolegów uważam że gimnazjum to był najgłupszy twór który można było wymyślić.
Nie wiem jak wygląda to w większych miastach typu Wrocław, Warszawa czy Poznań, ale w małych miasteczkach a takim jest Kłodzko (około 17 tyś mieszkańców – na papierze bo realnie nawet nie połowa) gdzie do okola są wioski po 500- 700 mieszkańców stworzenie gimnazjum było jakby stworzeniem bomby atomowej z opóźnionym zapłonem. W Kłodzku powstały w sumie 2 gimnazja, dla miasta i wsi, z tym że dzieciaki tam były wymieszane. W najtrudniejszym okresie dojrzewania trafiły do nowego budynku, nowych nauczycieli i nowego środowiska w którym często chciały zabłysnąć. Z tych 20 osób, z którymi poszłam do szkoły –  14 osób miało wielkie problemy (narkotyki, alkohol) bo szkoła nie była w stanie zapanować nad uczniami i tym że wszyscy wiedzą że największa dilerka odbywa się w szkolnych szatniach. Dlatego uważam, że nie jest to dobre rozwiązanie i jestem jak najbardziej za likwidacja gimnazjów.