Barbara Zamożniewicz o zakazie handlu w niedzielę

Patrzę z perspektywy małej wsi, w której mieszka 300 osób i jest jeden sklep spożywczy oraz małej 26-tysięcznej gminy miejsko-wiejskiej z ośmioma już supermarketami. Proponowany zakaz handlu w niedzielę według mnie może wpłynąć pozytywnie na dobrobyt naszej społeczności: wysoki poziom życia mieszkańców i poczucie satysfakcji z tego, co mają i jak spędzają czas.

Możliwość handlu w niedzielę i wejście do miasteczek wielkich marketów zmienia styl życia miejscowości. Może nie jest to tak widoczne, jak w dużych miastach, ponieważ na wsiach nadal staramy się żyć w tradycji świętowania niedzieli, jednak to się zmienia – szczególnie w młodym pokoleniu.

Widzę, jak z roku na rok upadają kolejne sklepiki spożywcze w centrum naszego gminnego miasta. Proponowane rozwiązanie, w którym zakaz handlu nie obejmuje małych sklepików, może być dla nich szansą na rozwój. Pamiętajmy, że zazwyczaj są to firmy rodzinne.

Oferta sportowa i kulturalna zdaje się nie rozwijać, a budują się galerie handlowe. Być może brak możliwości spędzania niedzieli w marketach byłby dodatkowym bodźcem dla instytucji zajmujących się sportem i kulturą właśnie, aby pomyśleć o ciekawych propozycjach na zagospodarowanie czasu.