Katarzyna Batko-Tołuć o finansowaniu ngo
Dla własnego bezpieczeństwa organizacja musi myśleć o osadzeniu społecznym i różnych źródłach finansowania. Niestety wiem też, że zazwyczaj odpowiednią ilość czasu poświęca się sprawie dopiero w kryzysie. Sądzę, że właśnie taki kryzys mamy. Najlepiej, jeśli większość z organizacji, która odnosiła sukcesy już dziś założy, że państwo nie będzie ich wspierać i zacznie szukać sposobów na zmienianie się. Brzmi jakbym była pesymistką, ale mnie cieszy, że widzę iż rodzi się świadomość i bierzemy się za rzeczy, na które brakowało energii przez wiele lat. To nam wszystkim wyjdzie na dobre, ale pewnie nas zaboli. A Narodowe Centrum o którym ostatnio tak głośno, ani nam w tym zaszkodzi, ani pomoże.